W sobotę miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach z
KAROLĄ.
Wiele lat obserwuję Jej dzieła.
Aż w końcu przyszedł dzień na poznanie Jej osobiście.
No i pytam się dlaczego tak późno ;-)
Warsztaty 4,5 godzinne.
Pełne śmiechów i radości.
Zdecydowanie tego potrzebowałam.
Jak się okazało niestety czasu starczyło tylko na zaczęcie tego grudniownika.
Większą część trzeba było poświęcić w domu.
Ale zmotywowana i "nakręcona"
postanowiłam zarwać nockę by skończyć to co zaczęłam.
oto efekt - uwaga dużo zdjęć
A tak powstały te zdjęcia.
Pogoda nie rozpieszcza, aparat został w domu.
A jak się okazuje telefon chyba do końca z jakością sobie nie poradził.