sobota, 24 marca 2012

metamorfoza


Jakoś nie mogłam patrzeć na pufę.
Wystarczyło około pół godziny.

i włala ;-)
Wiem, że nie poszalałam jakoś.
Ale mi to w zupełności wystarczy.
Pewnie teraz już jej nie będę chować.

8 komentarzy:

  1. nie widziałam tej pufy u Ciebie :P
    ale wygląda klasa:) szybko, łatwo tak jak lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no bo była schowana bo straszyła wyglądem ;-)
      teraz jest na najbardziej widocznym miejscu ;-)

      Usuń
  2. dla mnie bomba! przyjedz do mnie i uszyj pokrowce na okropne krzesła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przemiana zdecydowanie na "+"... w dodatku energetyczna przez kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  4. super!! szkoda, że mnie jakoś do maszyny nie ciągnie..

    OdpowiedzUsuń
  5. najprostsze rozwiązania są najlepsze, ekstra że w pół godziny można tak odmienić mebelek, normalnie nowa pufa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie się prezentuje w tym nowym "ubranku":)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oo, fajna metamorfoza :) taką puffkę to teraz szkoda chować :)

    OdpowiedzUsuń