poniedziałek, 14 maja 2012

takie tam


Mało scrapowo i mało z typowej notki blogowej.

Za to bardzo przyjemnie, z mniejszymi potknięciami.
Z okazji zbliżających się moich n-tych ;-) urodzin, dostałam już prezencik.
A jako, że jestem nie gotująca, to taki piekarnik/opiekacz idealnie do mnie pasuje ;-)

Wiadomo nie od dziś, że mam problem z moją kostką.
Po raz chyba setny mam ją skręconą, 
Na szczęście nie trzeba zakładać gipsu ;-)
A nawet już nie umiem doliczyć ile razy miałam gips.
No ale zanim kostka się skręciła to był prześliczny widok i smaczne kiełbaski ;-)

uwielbiam widok ognia

6 komentarzy:

  1. jasny gwint, ale kostka!!
    Mam nadzieję, że szybko wróci do swoich normalnych rozmiarów... :)
    No i życzę zadowolenia z piekarnika :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W moim opiekaczu - właśnie spaliła się górna spirala ;///

    OdpowiedzUsuń
  3. przyznaj sie , że przez to ognicho skakałaś :P

    Janek jak ostatnio skakał, to sobie złamał nogę..

    OdpowiedzUsuń
  4. oj biedactwo... ale piekarnik wymiata:)

    OdpowiedzUsuń
  5. piekarnik jest to i pewnie coś smacznego też się z niego wyjmie.
    noga jest.... a gipsu nie ma , Tym razem to chyba lepsze gorszego. Nie zazdroszczę Ci. Masz gipsianego farta. Nie ma co....

    OdpowiedzUsuń