Na działeczce naszej jest dość dużo kwiatów.
Poprzedni właściciele widać dbali o wygląd.
Choć Pani mówiła, że siała wszystko to co nie wymaga za dużo pielęgnacji.
No i bardzo dobrze, bo My się nie znamy na uprawach.
Wczoraj odbyło się pierwsze koszenie,
A ja biegałam z aparatem.
Nie mam pojęcia, jak się pewne kwiaty nazywają.
Ale co tam pewnie z biegiem czasu i tego się nauczę ;-)
p.s. Specjalnie dla Anabel ;-)
U góry, od lewej: floks szydlasty, gęsiówka alpejska. W środku: piwonia lekarska (stosunkowo rzadko spotyka się odmiany o pojedynczych i półpełnych kwiatach, najczęściej w ogrodach rożnie odm. Rubra plena, ciemnoczerwona), różanecznik (nie podam nazwy rodzajowej ani nazwy odmiany, bo większość różaneczników to mieszańce, a poszczególnych odmian nie rozpoznaję). U dołu: różanecznik, ubiorek wieczniezielony.
OdpowiedzUsuńO ile dobrze widzę, oczywiście :)
o matko ;-) dzięki wielkie
Usuńpewnie nie zapamiętam, będę musiała to sobie zapisać ;-)
to się tak samo znamy :P
OdpowiedzUsuńale kwiatki wszystkie śliczne!
ja tak myślę nad czymś na balkon do skrzynek...
no ja tez myślę o Twoich skrzynkach, ale puki co jesteśmy spłukani
OdpowiedzUsuńrzeczywiście się rozpisałaś o tej działce :P
OdpowiedzUsuńi skąd mam wiedzieć gdzie ona jest?? gdyby jakieś zdjęcie z rzutu albo co.. a tu same kwiatki... u mnie też kwiatki rosną ;P
oo dzięki, to wcale nie koło nas ;P
OdpowiedzUsuńrzut beretem ;-) co prawda na innych ogródkach działkowych, ale blisko za moment pomierzę ile to w linii prostej ;-)
Usuńpokazuje mi że 179 m, więc blisko
Pięknie tam u Ciebie :) Mam nadzieję, że kiedyś wpadniesz na spotkanie do Heliosa :*
OdpowiedzUsuń